Rząd szuka pieniędzy wszędzie – wprowadza nowy podatek dla najbogatszych. Dociskanie śruby i próba załatania próby w budżecie spotkała się, co nie dziwi, z oburzeniem społeczeństwa.
Trudno się im dziwić, bo z jakiej racji bogaci mają oddawać część swoich pieniędzy społeczeństwu, które nie chce pracować, a jedynie czerpać z dofinansowania? Takie opinie pojawiają się dosyć często. Nie tylko wśród ludzi bogatych.
Zmian podatkowych jest jednak dużo więcej. Exit tax, danina solidarnościowa, zmiany w użytkowaniu najdroższych samochodów, limity składek na ZUS – to tylko kilka z planowanych zmian podatkowych, które mają dotyczyć najbogatszych już od przyszłego roku.
Danina solidarnościowa. Rząd niedawno opublikował też ustawę o funduszu wsparcia dla osób niepełnosprawnych – w zebraniu funduszy mają uczestniczyć wszyscy pracujący poprzez Fundusz Pracy, a także najbogatsi, zarabiający w ciągu roku powyżej 1 mln zł rocznie.
PiS chce tak uszczelnić tę daninę, aby polscy przedsiębiorcy nie mogli przenieść swojego majątku do spółek zagranicznych i uniknąć nowego podatku. Odebrać jednym, aby drugim to pomysł rządu, aby zasilić konto funduszu ok. 2 mld zł – wysokość podatku ustalono bowiem na 4 proc.
Ustawa o daninie solidarnościowej ma obowiązywać od 1 stycznia 2019 r. Podatek ten ma zostać nałożony na przedsiębiorców zarabiających ponad milion złotych rocznie. Warto jednak dodać także, że takie rozwiązanie nie spotkało się z zadowoleniem protestujących w sejmie rodzin osób niepełnosprawnych.
KKw, fot.stevepb /Pixabay